piątek, 17 lipca 2015

Rozdział 4 - Poznanie prawdziwego siebie czasem dokonuje się dzięki innej osobie.

     Po usłyszeniu wiadomości o misji od Erzy, Natsu po kilku minutach postanowił wstać z ławki. Chciał wszystko przemyśleć po tak ciężkim dniu, więc nie miał ochoty siedzieć w gildii. Zapomniał nawet o swym niebieskim towarzyszu i z naburmuszoną miną szedł w stronę ogromnych drzwi od gildii ze skupionym wzrokiem przed sobą. Erza widząc zachowanie różowowłosego pilnowała go wzrokiem i zmarszczyła brwi. To nie było typowe zachowanie chłopaka, bo zwykle jest zawsze pełen energii, ale czerwonowłosa nie lubiła się wtrącać.
- Hmph. - burknęła, zaraz po tym siadając przy pobliskim stole. Happy zauważając, że Natsu nawet z nim nie rozmawia i chce go zostawić, zaczął lecieć w stronę chłopaka.
- Natsuuu! - krzyknął, próbując go dogonić, lecz Salamander nie miał ochoty na rozmowę. Kot w locie zatrzymał się na kilka sekund, zauważając czerwoną sukienkę, która nadal leżała na drewnianej podłodze i z trudem ją podniósł.
- Zapomniałeś o sukience! Gnnh! - kot zacisnął oczy i z całej siły próbował unieść sukienkę, lecz po chwili ją upuścił i oddychając szybko z wysiłku, upadł z sukienką na ziemię. Nie miał siły, bo przy ostatniej misji dostał na siebie klątwę. Nie wiadomo było jak to naprawić, lub czy może będzie po jakimś czasie w porządku. Happy nie mógł już nawet trzymać Natsu w locie i był bardzo słaby. Jedyne co mu zostało to siła na latanie i nadal mówił. Gdyby nie to, byłby już zwykłym kotem. Happy siedział na podłodze ze smutną miną i patrzył na swojego przyjaciela. Natsu jednak słysząc słowa o sukience, zdziwiony odwrócił się do Happy'ego i patrzył, co się stało. Jak mógł zapomnieć o sukience? Gdy przyjrzał się kotu, ten bardzo mocno płakał.
- Natsu o mnie zapomniał. Na pewno znajdzie sobie innego przyjaciela. - kot mówił z zapłakanym głosem, po czym widział jak chłopak do niego podchodzi. Dragneel czuł się winny, że miał aż taki mętlik w głowie, że nawet nie pomyślał o swoim towarzyszu.
- Przepraszam Happy. Nie jestem sobą. - westchnął Natsu i wziął kota na swoje ramię, także zabierając sukienkę w drugą dłoń i po chwili uśmiechnął się, jakby nic się nie stało. 
- Przejdziemy się do naszej chaty? - powiedział smoczy zabójca, uśmiechając się szeroko. Nie chciał żeby Happy wypytywał go o wszystko, bo sam nie rozumiał dlaczego tak się wszystko potoczyło. Happy przytaknął głową zapominając o wszystkim i oboje ruszyli przed siebie. Po około 20 minutach trafili do starej chaty, która znajdowała się w lesie. Tam właśnie mieszkał Natsu ze swoim przyjacielem. Dragneel po wejściu do chaty od razu kierował się na kanapę, gdzie padł ze zmęczenia. Happy usiadł obok niego i widział, że oczy chłopaka znów skupione są na sukience, którą ten nadal trzymał.
- Natsu...Ja nie wiedziałem, że chłopcy noszą sukienki. Bo wiesz, mogłeś też mi kupić, tak przy okazji. - powiedział kot całkiem poważnie cichym głosem, zastanawiając się dlaczego on żadnej nie dostał. Natsu zarumienił się i słowa kota go zdenerwowały.
- T-to nie dla mnie! Ja nie noszę sukienek! - krzyknął wściekły z założonymi rękoma.
- Ale dla mnie jest za duże! - krzyknął kot ze smutną miną. Po chwili dodał:
- Myślałem, że wiesz jaki mam rozmiar. - Happy westchnął z niezadowolenia. Dragneel stuknął się dłonią w czoło. Było mu głupio, bo nie chciał tłumaczyć dla kogo jest sukienka. Niebieski na pewno źle by to zrozumiał.
- Happy...To nie dla Ciebie. - westchnął chłopak, już teraz siedząc na kanapie. Położył nogi na stół i odwrócił wzrok od kota. Happy jednak nie dawał za wygraną.
- No powiedz, powiedz dla kogo. - mówił Happy, robiąc słodkie oczka. Szarpał lekko koszulkę Natsu, aby ten go słuchał.
- To dla takiej dziewczyny, ale nie wiem czy ją jeszcze zobaczę. - powiedział Natsu z założonymi rękoma. Był na siebie bardzo zły. Kot bardzo się zdziwił, lecz po chwili zachichotał.
- Natsu ma dziewczynę! Natsu ma dziewczynę! Ale się wszyscy ucieszą jak im jutro powiem. - uradowany kot latał w kółko i denerwował różowowłosego, który wszystkiemu ciągle zaprzeczał z rumieńcem na twarzy. Po ciągłym dokuczaniu Happy'ego, Salamander nie odzywał się dalej i zasnął na siedząco. Happy również zasnął, kładąc się obok swojego właściciela.
     Następnego dnia, gdy oboje trafili do gildii, Erza z Gray'em już czekali spakowani z plecakami. Musieli przygotować się na różne sytuacje. Natsu przetarł oczy i ziewnął, jak zwykle niezadowolony, że nie mógł jeszcze dłużej spać. Przed pójściem do gildii chłopak również wziął ze sobą plecak, ale jedyne co tam miał to czerwona sukienka. Postanowił, że tak jak powiedziała kobieta zawsze będzie miał ją ze sobą. Mimo tego że wydawało się to być dla niego trochę banalne, wierzył że kiedyś będzie miał okazję dać to Lucy. Chociaż to mógł dla niej zrobić w zamiar przeprosin. Nie wiedział jednak jak by to zrobił i czy powinien jeszcze się jej pokazać. Nie wiedział czy w ogóle odważyłby się odezwać i jej to dać. Gdy już mieli wychodzić, Happy się odezwał:
- Gray, Natsu nie przymierzał tej sukienki dla siebie, tylko dla swojej dziewczyny.  - ciągnął go za koszulkę i mówił cicho, jednak i tak było wszystko słychać. Natsu zacisnął pięści ze złości, a Gray zaczął się śmiać.
- On? Dziewczynę? - śmiał się jeszcze głośniej, nie mogąc wytrzymać i trzymając się za brzuch, kiedy Erza zaczęła zastanawiać się nad sytuacją. Po chwili uśmiechnęła się szeroko i położyła dłoń na ramieniu Dragneel'a.
- Może w końcu zmądrzejesz dzięki niej! Jak ma na imię? - zapytała zadowolona, jednak Natsu bardzo się zdziwił i zarumienił się, nie wiedząc co odpowiedzieć. Z jednej strony był wściekły na Happy'ego i Gray'a, a z drugiej bał się, że jak odpowie źle Erzie to coś mu zrobi. Nie chciał również, żeby Gray go wyśmiewał.
- Ma na imię Lucy. - skłamał i podrapał się po plecach, czując się zażenowanym. Odetchnął głęboko i odwrócił się od nich, za chwilę mówiąc:
- Idziemy? - odwrócił tylko na nich wzrok, widząc, że zaskoczył Gray'a. Najbardziej o to mu chodziło. Żeby mu zazdrościł i w końcu się zamknął. Czarnowłosy najwidoczniej niezadowolony z odpowiedzi różowowłosego, zrobił naburmuszoną minę i zaczął iść przed siebie. Erza przeciwnie - była bardzo zadowolona, bo zawsze myślała, że Natsu jest dziecinny, a dziewczyna na pewno by u niego to zmieniła.
- Może w końcu nie będzie tyle bójek w Fairy-Tail. - pomyślała, po czym wyszli z gildii. Natsu szedł na przodzie, zamyślony.
- A co jeśli to ta Lucy? - powtarzał sobie w myślach, przypominając sobie o misji na którą właśnie mają się udać.
Minęło dość sporo czasu, zanim trafili na miejsce. Przed sobą ujrzeli piękny, ogromny pałac, w którym mieszkała księżniczka. Za zadanie mieli porwać ją z zamku, ale to dla jej własnego bezpieczeństwa.
- My odwrócimy uwagę strażników. - mówiła już przebrana Erza. Dzięki swojej mocy mogła od razu ubrać jakiekolwiek ubrania lub zbroje, które chciała. Chciała wpasować się w wygląd podróżniczki, aby razem z Gray'em spytać o drogę do jakiegoś miejsca.
- Aye! - powiedział kot, który także planował udawać zwykłego kota i pójść razem z nimi.
Natsu przytaknął głową. Wziął całe zadanie na siebie od razu kiedy usłyszał imię "Lucy". W głębi serca miał nadzieję, że to ona. Gdy Erza z Gray'em rozmawiali ze strażnikami, różowowłosy wdrapał się na pałac. Poczuł jej zapach. Był już silny, więc Natsu był pewny, że to jest Lucy. Na szczęście nie musiał jej długo szukać, bo gdy wszedł przez okno, zobaczył jak blondynka wychodziła z łazienki. Stał już w jej pokoju przy oknie, ale nie wiedział co powiedzieć, gdy zobaczył, że dziewczyna ma na sobie tylko ręcznik. Lucy nie zauważyła chłopaka i schyliła się do szafy, aby poszukać coś do ubrania. Ten zaś stał w miejscu jak kamień z burakiem na twarzy. Nie wiedział co powinien zrobić i jak powinien w ogóle zareagować na jej widok. Zdziwiony ciągle się na nią patrzył. Gdy brązowooka znalazła już dla siebie ubrania, spojrzała odruchowo w lewo i ujrzała chłopaka. Od razu przerażona, mimo że miała na sobie ręcznik próbowała się zakryć. Chciała już krzyczeć, gdy różowowłosy szybko do niej podbiegł i zakrył jej usta dłonią.
- Proszę nie krzycz. - powiedział Natsu, po czym westchnął nadal zdezorientowany, nie wiedząc gdzie odwrócić wzrok. Blondynka nie wiedziała jak ma reagować na to, że nie dość że widzi znów tego oszusta, to jeszcze włamał się do jej pokoju.
- Co ty sobie myślisz? Po co tu przyszedłeś zboczeńcu?! - powiedziała zdenerwowana, gdy chłopak już nie zakrywał jej twarzy. Bała się go, ale również czuła do niego nienawiść. Przecież chciał ją oszukać, miał wtedy jakieś złe plany wobec niej. Salamander nie wiedział co ma odpowiedzieć. Wiedział, że jeśli powie jej że ją porwie, to zacznie krzyczeć, ale jeśli to w ogóle zrobi to ona na pewno mu nie wybaczy, przynajmniej dopóki to wszystko by się nie wyjaśniło. Już dość złego zrobił. Mimo tego wiedział, że nie chce żeby blondynce coś się stało.
- To dla twojego dobra. - powiedział i westchnął lekko. Zdezorientowana Lucy nie wiedziała o co chodzi i próbowała się nad tym zastanawiać, lecz Dragneel szybko wziął ją na ręce wraz z przygotowanymi przez nią ubraniami i przez okno zszedł z powrotem na ziemię jak najszybciej mógł. Wiedział, że dziewczyna się przerazi i zacznie krzyczeć. Tak również zrobiła, kiedy Natsu biegł z nią na rękach już za pałacem.
- Co ty robisz?! Co chcesz mi zrobić?! Ja nic nie zrobiłam! - krzyczała i próbowała się wyrwać, mocno płacząc z przerażenia, jednak Natsu nie odpowiedział nic oprócz:
- Wyjaśnienia będą później. - odparł. W tym samym czasie kiedy strażnicy usłyszeli jakieś krzyki, od razu spoglądali w różne strony, zastanawiając się co robić. Dzięki temu, że byli zdezorientowani, Erza wraz z Gray'em i Happy'm uciekli, kiedy strażnicy na nich nie spoglądali. Kiedy przypomnieli sobie o 'turystach', zauważyli, że już ich tam nie było. Członkowie Fairy-Tail zdecydowali, że się rozdzielą. Dlatego Natsu i Lucy byli sami. Po długim biegu chłopak postanowił, że po drodze wejdą do chaty w lesie, jego domu, aby dziewczyna mogła się ubrać. Ona już nic nie mówiła. Po prostu się poddała. Co taka dziewczyna zrobi na kogoś, kto posługuje się magią ognia. Sądziła, że lepiej jakby się już nie odzywała. Popłakiwała tylko, nie wiedząc co się z nią stanie. Gdy Natsu wszedł do chaty, dopilnował aby zamknąć na klucz wszystkie okna i drzwi. Postawił blondynkę na podłodze i dał jej ubrania.
- Proszę. - odparł, odwracając od niej wzrok. Nie wiedział jak ma się zachować. Dziewczyna wzięła od niego swoje ubrania i poszła do łazienki, gdzie wskazał Natsu. Kiedy już się ubrała, zdołowana wyszła z łazienki i poszła do salonu, gdzie siedział różowowłosy. Nie martwiło jej to czy w ogóle wróci do pałacu. Jedyne o co się bała to było to, że coś jej się stanie. Może przez to że nienawidziła swojego ojca jak i również, że musiała niedługo poślubić obcego mężczyznę. Nie mówiąc nic usiadła obok chłopaka i postanowiła zapytać:
- Czego ode mnie chcesz? - powiedziała cichym głosem ze spuszczoną głową. Na jej twarzy było widać ogromny smutek. Gdy Salamander to zauważył, przybliżył się do niej i ją przytulił, przez co Lucy bardzo się zdziwiła.
- Nic ci nie zrobię. - powiedział, po czym ją puścił. Od razu kiedy zobaczył smutek na jej twarzy, przypomniało mu się wszystko i był na siebie zły. Skoro przez niego płakała kobieta, to nie zasługiwał, aby się w ogóle tłumaczyć. W tej chwili to wszystko przemyślał. Skoro jest zły, to niech tak zostanie. Nie będzie udawał kogoś innego.
________________________________________________
W końcu dodałam ten nowy rozdział. Wiem, że trochę się naczekałyście, ale jakoś nie miałam weny przez kilka dni. Jak na razie to ogólnych pomysłów na kolejne kilka rozdziałów mi nie brakuje. :) Jak wam się podobał rozdział? Spodziewałyście się takiej misji? Ogólnie bardzo chciałam wam podziękować za to, że w ogóle to czytacie i za to, że dodałyście się do czytelniczek. Wiem, że mam przynajmniej dla kogo pisać. :)

3 komentarze:

  1. Kobito... Rycze xc, ale dlaczego? Chyba dlatego że Natsu chce być zły... Ale chciała bym zobaczyć minę Graya kiedy Happy powiedział mu że nasz Salamander ma dziewczynę xd Pewnie jego twarz była bezcenna
    Czekam na nowy rozdział i więcej =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiesznie by było, jakby Natsu zaczął jakiś trend noszenia sukienek i w gildii wszyscy by go kopiowali XDD
    Natsu jako zły? To może być ciekawe.
    Przesyłam wenę i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu się spotkali <3 Tylko szkoda, że w takich okolicznościach :/
    Muszę nadrobić twoje rozdziały, ale nie mam czasu, więc mam nadzieje, że się na mnie za to nie pogniewasz. ;)
    Przesyłam wenę i pozdrawiam ;)
    ~Natsuki

    OdpowiedzUsuń

Daj mi znać co myślisz o blogu i czy opowiadanie się podoba :) Będę bardzo wdzięczna, a da mi to również bardzo dużo motywacji do pisania. Dziękuję! (: