wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział 7 - Zemsta będzie słodka.

Szczerze mówiąc, Lucy nie miała innego wyjścia. Zgodziła się. Przecież to i tak lepsze niż bycie uwięzionym z obcym mężczyzną, którego nawet jeszcze nigdy nie widziała. Przynajmniej czarnowłosy wydawał się w porządku, a dowiedziałaby się dlaczego się tu znalazła. Po posłuchaniu jego intencji, chciała dopiec jeszcze niedawno poznanemu oszustowi. Rozmowa nadal trwała.
- Więc on Ci powiedział, że ja jestem jego dziewczyną? - powiedziała Lucy z rozszerzonymi oczami, już całkiem nie rozumiejąc Natsu. Po co w ogóle coś takiego powiedział? Zastanawiała się chwilkę, rozglądając się po pokoju. Zdziwił ją taki porządek, ale nie wiedziała w jakim stanie wszystko wyglądało zanim Erza tu nie posprzątała. Czarnowłosy słysząc jej słowa, zdziwił się, ale przecież teraz przynajmniej stało wszystko po jego stronie.
- Skoro nie jesteś to jestem pewien, że chciał udawać, że on jest lepszy ode mnie. Niech się wszyscy dowiedzą, a jestem ciekaw co odpowie kiedy powiem wszystkim prawdę. - powiedział z cwanym uśmiechem. Po tym jak różowowłosy okłamał go tylko po to żeby udać lepszego, była pora na nie małą zemstę.
- Lucy... - wahał się przez chwilę. Podrapał się po głowie, nie wiedząc czy powinien jej to powiedzieć. Po chwili dodał:
- Ale nie chcę żebyś myślała, że chcę z tobą być tylko dla zemsty. Bądź ze mną, a będziesz traktowana lepiej niż księżniczka. - powiedział, patrząc jej w oczy zarumieniony. Chciał przekonać blondynkę, że powinna z nim być i to na serio. Ona nie wiedziala co powiedzieć, lecz na pewno cel miała taki sam - aby odegrać się na Salamandrze. Lucy westchnęła cicho i odwróciła wzrok od chłopaka, próbując jak na razie zmienić temat i w końcu czegoś się dowiedzieć. Nie rozumiała dlaczego tak szybko spodobała się Gray'owi. Jego oczy zamglone były rywalizacją.
- To kiedy powiesz mi dlaczego tak wszystko się potoczyło? - spojrzała na niego ponownie błagalnymi oczami. Bała się, że się nie dowie bo chłopak jej i tak nic nie powie, ale także bała się usłyszeć prawdy. Jednak zdziwiła się, gdy to wszystko wydawało się być zbyt proste.
- Usłyszałem co nie co o planach Twojego ojca i postanowiłem Cię uratować. Poprosiłem tylko kilku innych o pomoc. - wzruszył ramionami i nie mógł patrzeć blondynce w oczy. Może to dlatego, że skłamał? Przecież o zadaniu dowiedział się od Erzy, która dostała ważne informacje od rady, że Sting z mrocznej gildii planuje przekupić ojca księżniczki. Skoro już była bezpieczna to po co jej o tym mówić? Przynajmniej tak myślał. Po jego słowach Lucy dostała rumieńce na twarzy. Poczuła się, jakby chłopakowi na niej od początku zależało, przecież to on chciał uratować ją od tej sytuacji. Była mu wdzięczna, bo nie chciała wracać do pałacu. Ze zdziwienia i radości wokół jej oczu pojawiło się kilka łez, które od razu wytarła. Po tym rzuciła się w ramiona Gray'a, przytulając go przez całe szczęście.
- Dziękuję! - powiedziała radośnie i uśmiechnęła się szeroko, zaraz po tym puszczając chłopaka.
- N-nie ma za co. - zdziwiony reakcją dziewczyny trochę się zawstydził, ale za chwilę pojawił się u niego tak szeroki uśmiech jak u Lucy.
- Ale skąd o tym wiedziałeś? - po przemyśleniu tego wszystkiego, chciała się tylko upewnić skąd miał te informacje. Jednak niczego się nie dowiedziała.
- Nieważne. Chodźmy już do gildii. - powiedział, wzruszając ramionami i uśmiechnął się krępująco. Po wyjściu z chaty, Lucy zrobiło się dość chłodno, ale nie przez pogodę, lecz przez to dziwne uczucie. Gdy była blisko Gray'a, dostawała gęsią skórkę. Faktycznie czuła się jak przy prawdziwym zamrażalniku. Właśnie wtedy przypomniała sobie, że jak była blisko Natsu było jej całkiem inaczej. Jakoś tak ciepło, ale nie za gorąco. W sam raz. To ciepło było bardzo przyjemne, komfortowe. Nie chciała sprawiać czarnowłosemu żadnych przykrości, więc mu o tym nie powiedziała. Zastanawiała się również dlaczego pomyślała wtedy o Natsu, że było jej przy nim lepiej. Niestety nie wiedziała, że tylko ona odczuwała przy nich zmiany temperatur. Przy tak długim rozmyślaniu nie zauważyła, że Gray patrzy na nią z przymrużonymi oczami.
- O czym tak myślisz? - po chwili zapytał, ciekaw jej odpowiedzi, a ona jakby wybudzona z transu, zdziwiła się na samą obecność chłopaka.
- J-ja...O niczym ważnym. - zaśmiała się krępująco. Trochę trzęsła się z zimna, ale mag tego nie zauważył. Minęło około 20 minut zanim dotarli do gildii, więc mieli sporo czasu na rozmowę. Gray wytłumaczył jej, że w gildii będzie bezpieczna i przekonywał ją coraz bardziej, że różowowłosy chłopak to zwykły oszust. Stojąc przy ogromnych drzwiach od gildii, Lucy była zafascynowana wyglądem całego budynku, ale również zastanawiała się kogo tam pozna. Gdy już weszli do środka, rozglądała się dookoła, aby upewnić się, że nie ma tam jak na razie tego świra. Szła trochę przestraszona, że aż tyle ludzi na nią patrzy. Tymczasem Gray poszedł w poszukiwanie mistrza, aby zawiadomić go, że już dotarli. Lucy złożyła razem dłonie i na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Przy tak wielu osobach była bardzo nieśmiała. Patrzyła w podłogę, idąc powoli, lecz coś ją zatrzymało. Nie wiedziała co, więc zanim spojrzała, dotknęła kilka razy. Po tym jak zdała sobie sprawę co robi, jej twarz w tym momencie wyglądała jak pomidor. Weszła na tajemniczego, wysokiego mężczyznę, a dotknęła jego bioder. Prawie by się przewróciła, jednak on ją przytrzymał i się zaśmiał. Lucy rozpoznała ten głos i spojrzała w górę ze zdziwienia.
- Laxus? - powiedziała nieśmiale, uśmiechając się krępująco.

***
Chcę już przejść do tej walki i dalszych rozdziałów, lecz muszę wam przecież opowiedzieć co się będzie działo przed tym. XD Jakoś nie wychodzą mi te rozdziały ostatnio, przynajmniej mam takie wrażenie. : /  

Zapraszam was ponownie na kolejne opowiadanie:

2 komentarze:

  1. Rozdział bardzo mi się spodobał... jeśli chodzi o Greya, to coraz bardziej mnie denerwuje jego zachowanie.
    Mam nadzieję że Natsu skopie mu tyłek podczas pojedynku.
    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. NIE!!! Ja się nie zgadzam! Ty chcesz, żebym znienawidziła Graya!
    Gray: Mnie osobiście bardzo się podobał rozdział. :3
    A mnie nie, ale może to przez to, że nie lubię zbytnio paringu Graylu :/ Wolę Gruvie
    Gray: Juvia w sumie też nie jest zła, ale te jej zachowanie jest nie do wytrzymania.
    Ujdzie ^^ Zacznij się przyzwyczajać.
    Jeżeli chodzi o rozdział to jakoś nie wyszukiwałam błędów. Myślę, że było w porządku i w miarę fajnie się czytało. Czyżbyś jeszcze chciała stworzyć kolejny paring? tylko błagam nie Laxlu XD
    Gray: Ja też bym tego nie przeżył.
    Przesyłam z Grayem wene i pozdrawiamy ^^
    ~Natsuki i Gray

    OdpowiedzUsuń

Daj mi znać co myślisz o blogu i czy opowiadanie się podoba :) Będę bardzo wdzięczna, a da mi to również bardzo dużo motywacji do pisania. Dziękuję! (: